Cargoleaders | Kursy | Spedycja | Skróty transportowe potrzebne do przyśpieszenia komunikacji
Zespół Cargoleaders
Współczesny logistyk musi balansować między potrzebą szybkiego działania a precyzją. Tu nie ma miejsca na błędy. W świecie, gdzie dostawy „na czas” stały się normą, nawet najmniejsze opóźnienie może prowadzić do komplikacji. Dlatego też branża transportowa wypracowała swój własny, specyficzny język – zestaw skrótów i terminów, które pomagają przyspieszyć komunikację i jednocześnie zwiększyć jej precyzję.
W dynamicznie rozwijającej się branży logistycznej czas jest nieocenionym zasobem. Aby sprostać wyzwaniom związanym z przewozem towarów w określonym czasie, eksperci ds. transportu poszukują nieustannie sposobów na optymalizację swojego działania. Jednym z kluczy do skutecznej i szybkiej komunikacji jest używanie skrótów i specjalistycznego języka.
Współczesny logistyk musi balansować między potrzebą szybkiego działania a precyzją. Tu nie ma miejsca na błędy. W świecie, gdzie dostawy „na czas” stały się normą, nawet najmniejsze opóźnienie może prowadzić do komplikacji. Dlatego też branża transportowa wypracowała swój własny, specyficzny język – zestaw skrótów i terminów, które pomagają przyspieszyć komunikację i jednocześnie zwiększyć jej precyzję.
Przykładowo, skrót „TT” oznacza „Transit Time” – czyli czas przejazdu. W kontekście logistycznym oznacza to czas potrzebny na przetransportowanie towaru z punktu A do punktu B. Dla laika może to brzmieć skomplikowanie, ale dla specjalisty jest to jednoznaczne i klarowne określenie.
Ale co się stanie, gdy osoba spoza branży spróbuje zrozumieć taką „logistyczną” rozmowę? Często może poczuć się zagubiona w gąszczu nieznanych terminów i skrótów. To podobne do próby zrozumienia rozmowy lekarzy specjalistów bez medycznego wykształcenia. Bez odpowiedniej wiedzy trudno jest dotrzymać kroku.
Warto więc zastanowić się, jak ważna jest edukacja w zakresie logistyki, nie tylko dla tych, którzy pracują w branży, ale także dla tych, którzy z nią współpracują. Zrozumienie podstawowych terminów i skrótów może pomóc w budowaniu mostów komunikacyjnych i zwiększaniu efektywności całego sektora.
Branża Transportu, Spedycji i Logistyki (TSL) charakteryzuje się specyfiką, która przejawia się nie tylko w działaniach, ale przede wszystkim w komunikacji. Skróty, specjalistyczne terminy i zwroty stają się kluczem do szybkiej i efektywnej wymiany informacji. Ale dlaczego tak naprawdę język specjalistyczny stał się tak popularny w tej branży?
W środowisku, gdzie czas to pieniądz, skrócone formy komunikacji są kluczem do oszczędności czasu. Wiele terminów w branży TSL jest zapożyczonych z języków obcych, co często wynika z ich uniwersalności i łatwości zastosowania w międzynarodowym kontekście.
Ale to nie tylko o efektywność chodzi. Posługując się specjalistycznym językiem, pracownicy branży TSL budują wzajemne zrozumienie. Używanie utartych zwrotów nie tylko przyspiesza komunikację, ale też tworzy atmosferę koleżeństwa, zmniejszając stres w pracy pełnej wyzwań.
Przykład komunikacji między przewoźnikiem a spedytorem na giełdzie transportowej idealnie ilustruje tę specyfikę:
P: „Wit akt?” (“Witam, aktualne?”) – pytanie o aktualność oferty.
S: „Tak.”
P: „Wymagania?” – chcąc wiedzieć więcej o ładunku.
S: Informacje o ładunku takie jak: typ palet, ich wymiary, wymagania dotyczące naczepy itp.
P: „Stawka?” – pytanie o wynagrodzenie za przewóz.
S: „Do podania” – oczekiwanie na propozycję przewoźnika dotyczącą stawki.
P: 1800e.
S: Mam na to 1700e. (negocjacja stawki)
P: dz (dziękuje – nie pojedzie za stawkę, która jest dla niego nieopłacalna)
S: pzdr (pożegnanie i poszukiwanie innego przewoźnika).
W trakcie dnia, taki dialog jest powtarzany wielokrotnie, stąd potrzeba użycia skrótów i specjalistycznych zwrotów.
Kiedy słyszymy rozmowę specjalistów z konkretnej dziedziny, często możemy zastanawiać się, co dokładnie mówią. Terminy branżowe, skróty, a nawet slang mogą sprawić, że dla zwykłego człowieka rozmowa staje się niezrozumiała. Jednym z takich przykładów jest komunikacja między dyspozytorem a kierowcą ciężarówki.
W wielu branżach specyficzny język jest niezbędny do sprawnego przekazywania informacji. W transporcie, taki język pozwala na szybką i skuteczną komunikację, co jest kluczem do zapewnienia bezpieczeństwa i terminowości dostaw.
Przyjrzyjmy się bliżej jednemu z takich dialogów:
D: „Cześć, i jak tam dróżka?”
Interpretacja: Dyspozytor wita się z kierowcą i wszystko przebiega zgodnie z planem.
K: „Aj, weź, na A4, na 140 kilometrze był dzwon, zatwardzenie.”
Interpretacja: Kierowca informuje, że jest sfrustrowany. Na autostradzie A4, dokładnie na 120 kilometrze, doszło do wypadku, co skutkowało korkiem.
D: „No ok, zdarza się, a ile ci nawi pokazuje, bo klient pyta?”
Interpretacja: Dyspozytor pyta o szacowany czas przybycia, bazując na tym, co pokazuje nawigacja kierowcy. Jego zainteresowanie wynika z pytania klienta, który chce wiedzieć, kiedy dostawa do niego dotrze.
K: „2 godziny, ale pewnie wyjdą 4, zanim miśki i apteczki przyjadą.”
Interpretacja: Kierowca prognozuje, że chociaż nawigacja wskazuje 2 godziny do celu, może to potrwać dłużej z powodu konieczności oczekiwania na przybycie służb na miejsce wypadku.
D: „Dzięki, daj, znać jak ruszysz.”
Interpretacja: Dyspozytor prosi kierowcę o informację, kiedy sytuacja na drodze się unormuje i będzie mógł kontynuować jazdę.
To tylko jeden z wielu przykładów, jak branżowy żargon może wpływać na komunikację w konkretnym sektorze. Warto jest zrozumieć te specyficzne zwroty, aby lepiej rozumieć rozmowy specjalistów i być świadomym tego, co się dzieje w danym środowisku.
Branża transportowa, z jej dynamicznym charakterem, posiada swój unikalny język komunikacji, zwłaszcza pomiędzy dyspozytorami, spedytorami i kierowcami. Aby ułatwić zrozumienie oraz efektywną komunikację w tym środowisku, przedstawiamy krótki słownik najczęściej używanych zwrotów i wyrażeń.
doki na @ – oznacza wysłanie dokumentów na maila;
FTL (full truck load) – ładunek całopojazdowy, tzw. całopojazdówka;
LTL (less than truckload) - ładunek częściowy, drobnicowy
PLL – palety.
TT – Transit time, czyli tzw. czas tranzytu, czyli: potrzebny szacunkowy czas na przejazd pojazdu z towarem z punktu A do punktu B.
Proszę o potw., jak załadują – prośba skierowana do przewoźnika, dyspozytora lub bezpośrednio do kierowcy o informację, kiedy towar zostanie załadowany w miejscu przeznaczenia do załadunku.
Beczka – cysterna
Choinka – ciężarówka ozdobiona licznymi światłami i dodatkami.
Cieć – ochroniarz na bramie, często pyta kierowcę: „Pan podejdzie, spiszę”.
Dokładać do pieca – przyspieszać.
Drożka – droga.
Dziad-trans – przewoźnik, który zbyt nisko wycenia transport, wpływając negatywnie na standardowe stawki.
Dzwon – stłuczka pojazdów.
Fix – dostawa dokładnie o ustalonej godzinie, towar jest od razu przekazywany na linię produkcyjną po sprawdzeniu
Fotograf – fotoradar.
Gabaryt – duży ładunek wymagający specjalnej naczepy.
Gruszka – mikrofon do radia CB.
Izo – izoterma, naczepa do przewozu towarów w kontrolowanej temperaturze.
Kaganiec – ogranicznik prędkości w ciężarówkach.
Kapeć – koło z brakiem powietrza
Koguty – światła ostrzegawcze.
Kojo/ Prycza – miejsce do spania dla kierowcy w ciężarówce.
Koń – ciągnik siodłowy.
Kręcić pauzę – robić przerwę w podróży.
Krokodyle/Zieloni – Inspekcja Transportu Drogowego.
Króciak – krótka trasa.
Kurnik/Gołębnik – kabina sypialna na dachu ciężarówki.
Lepper – traktor.
Lewarek – dzwignia do zmiany biegów.
Lodówka/Szafa – chłodnia, naczepa do przewozu towarów w kontrolowanej temperaturze.
Lora – naczepa do przewozu samochodów (od nazwy producenta „LOHR”).
Łykać/Łyknać – wyprzedzać.
Magnes – urządzenie zakłócające działanie systemów bezpieczeństwa w pojeździe.
Margines – pobocze lub pas awaryjny.
Maruder – wolno poruszający się pojazd na drodze.
Mega – wysoka naczepa, o wysokości 3 metry.
Misiaczki/Miśki – potoczna nazwa dla policji.
Misiek na hulajnodze – policja na motocyklu.
Ninja – osoba poruszająca się po zmroku bez odblasków lub świateł.
Ogon – naczepa.
Paka – przestrzeń ładunkowa naczepy.
Paleciarz – kierowca wracający bez ładunku.
Patelnia/Wanna – wywrotka do przewozu towarów sypkich.
Pełen czas – kierowca gotowy do 9 godzin jazdy po odpoczynku.
Puszka – kontener morski.
Ring – obwodnica Berlina.
Rogal – zawracanie na drodze.
Storno – anulowanie zlecenia w branży transportowej.
Suszarka – radar drogowy.
Szambowóz – cysterna do przewozu substancji płynnych.
Szelki – kable do rozruchu pojazdu.
Szeryfowanie – blokowanie pasa ruchu przez kierowcę.
Szmata – naczepa z plandeką.
Tafle/Blachy – tablice rejestracyjne.
Teraz nie mam, ale do następnego kursu ci dorzucę – obietnica spedytora o lepszej stawce przy kolejnym zleceniu.
Teściowa – żartobliwe określenie naczepy.
Winkiel – zakręt na drodze.
Zegary – liczniki w pojeździe.
Powszechnie mówi się, że „czas to pieniądz”. To powiedzenie nigdzie nie jest bardziej aktualne niż w sektorze TSL (Transport, Spedycja, Logistyka). Każda minuta opóźnienia, każde nieporozumienie może prowadzić do strat finansowych lub utraty zaufania klienta.
Jako specjaliści od logistyki, zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest komunikacja. Komunikacja w biznesie międzynarodowym opiera się na biegłym posługiwaniu się językami obcymi. W tej branży wiedza języka angielskiego, niemieckiego czy francuskiego może okazać się nieoceniona. Jednak jest jeszcze jeden „język”, który każdy logistyk powinien znać na wylot – mianowicie specjalistyczny język branży TSL.
To może wydawać się paradoksalne, ale czasami trudniej jest porozumieć się z rodakiem pracującym w tej samej branży niż z klientem z zagranicy. Dlaczego? Branża TSL posiada swój własny, specyficzny jargon – skrótowce, terminy techniczne, frazy branżowe, które mogą być niezrozumiałe dla osoby niezaznajomionej z tą dziedziną. Nieporozumienia wynikające z niewłaściwej interpretacji mogą prowadzić do błędów, które w tej branży są bardzo kosztowne.
Poniżej rozmowa logistyka, który posługuje się językiem branżowym: